Geografia

• ISBN9788378291299
• Oprawatwarda
• AutorMichał Wojciechowski,Remigiusz Popowski
• WydawnictwoVocatio

Grecko-polski Nowy Testament. Wydanie interlinearne z kluczem gramatycznym, z kodami Stronga i Popowskiego, a także pełną transliteracją greckiego tekstu jest jak sądzę, najważniejszym i najszczególniej stanowczym przedsięwzię¬ciem, jakie zostało podjęte na polskim gruncie w dziedzinie przybliżenia oryginalnego tekstu Nowego Testamentu osiągalnie najszerszym kręgom. Posiadamy owszem, przeróżne specjalistyczne podręcz¬niki i książki, które uczą i wprowadzają w biblijną grekę, są to pozycje wyjątkowo pożyteczne, lecz mogą one służyć właściwie osobom, które się poświęcają odpowiednim studiom, i służą jedynie w ograniczonym zakresie. Grecko-polski Nowy Testament daje możliwość dostępu do całego nowotestamen¬talnego tekstu, dostępu niemal bezpośredniego (tzn. Bez dłuższych przygotowań) i to właściwie wszystkim zainteresowanym. Dzieło zostało niezwykle prawidłowo zaprojekto¬wane i bardzo dokładnie opracowane. Znaczenia tego dzieła nie można chyba przecenić. Sądzę, iż będzie ono jednym z najważniejszych narzędzi pracy z dziedziny nauk humanistycznych.Ks. Prof. Dr hab. Janusz FrankowskiFormat: 17.0x24.5cm

• ISBN9788363526788
• Oprawatwarda
• AutorAndrzej Potocki
• WydawnictwoLibra

Nowy magiczny album o Bieszczadach, ułożony niczym malarska paleta barw, od pełnych żółci letnich poranków, połyskujących w słońcu kopulastych dachów cerkwi i złota jesiennych połonin, poprzez czerwienie buków, niebieskość śniegów aż po czerń bieszczadzkiej rozgwieżdżonej nocy. Wśród pierwszych bieszczadzkich turystów był młody ksiądz. Nazywał się Karol Wojtyła. Swoje wielokrotne spotkania z Bieszczadami rozpoczął w roku 1952. I kiedy gasł w nim już płomień życia, pół wieku po pierwszej bieszczadzkiej wędrówce, wówczas jako papież Jan Paweł II, powiedział: "Chciałbym jeszcze odwiedzić dwa miejsca - obydwa są w Bieszczadach". Czym są te góry, iż tak głęboko zapadają w ludzką pamięć i z niedużych stają się obszerne$70 Dla setek tysięcy ludzi Tarnica czy Halicz, a może nawet tylko Połonina Wetlińska okazały się szczytem świata. Z ich wysokości obejmowali wzrokiem kres widnokręgu wspartego na chmurach nieboskłonu i przechadzali się połoninami przytulonymi do chmur. Tutaj choćby w kropli rosy nanizanej na źdźbło trawy dostrzega się majestat Stwórcy. Bieszczady to także wrośnięci w nie nowi ludzie, podobni do wszelkich chodzących po tych górach. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.